Super Veteran 31 maj 2009

Niedzielny poranek 31.05.2009 o godzinie 5.30, wyglądał całkiem nieźle po deszczowej sobocie. Niestety już podczas instalowania biura zawodów na torze, znowu zaczęło padać. Nad głowami kolegów z LGW "Partyzant" - organizatora zawodów - zebrały się czarne chmury, zarówno te na niebie, jak i w myślach, że tyle przygotowań pójdzie na marne, bo w taką pogodę, nikt nie przyjedzie.
Nasze zmartwienie przeszło w zaskoczenie, gdy jeszcze przed otwarciem biura, pojawili się pierwsi zawodnicy i to aż z Łodzi. W tym momencie wiadomo było, że pogoda, która postanowiła być współreżyserem, nie zagra również głównej roli w spektaklu pt. Lubelski Plener Motocyklowy, V edycja wyścigów motocykli zabytkowych "Super-Veteran 2009". Pozostawała nadzieja w uczestnikach, którzy zgłosili chęć udziału w liczbie ponad 70-ciu oraz widzach. Ostatecznie zgłosiło się 57 twardzieli z całej Polski oraz goście z Węgier. Dodatkowo pojawiło się ok. 20 motocykli pokazanych w parku maszyn w charakterze ekspozycji.
Treningi zapoznawcze uświadomiły nam i zawodnikom obraz trudności, z jakimi będą musieli zmierzyć się torze uczestnicy wyścigów. Dlatego m. innymi oficjalne treningi z podziałem na klasy pojemnościowe i wiekowe, zostały skrócone do niezbędnego minimum.
Oficjalne otwarcie Wyścigów, z małym poślizgiem rozpoczęło się od Hymnu Narodowego i od przedstawienia zawodników ustawionych na polach startowych.
Pierwsi na starcie stanęli zawodnicy klasy do 100ccm, dwóch grup wiekowych. Z dziesięciu zawodników dwaj byli na motorowerach w klasie do 1955 roku, a ośmiu w klasie po 1955 roku.
Motocykliści ustawieni w odpowiedniej kolejności na polach przedstartowych, wyjechali prowadzeni przez pilota na linię startu. Startujący zajmowali pozycję naprzeciw ustawionych na skraju toru motocykli, ponieważ przewidziany był start w stylu Le Mans ( z dobiegnięciem i odpalaniem motocykli).
Na znak sędziego flaga poszła w górę. Kto pierwszy dopadnie maszyny? Czy odpali z pierwszego kopa? Te pytania szybko przemykają przez głowy zawodników. Na dłuższe przemyślenia, nie ma czasu, bo w strugach deszczu trzeba się skoncentrować na prowadzeniu motocykla. W najsłabszej z klas woli walki nie brakowało, gdyż każdy startujący chciał osiągnąć, jak najlepszy wynik. Do pokonania było sześć okrążeń, po 1200m każde. To dystans niewielki, na miarę pojazdów tej klasy, jednak przekonaliśmy się, że i na tym dystansie wiele może się wydarzyć. Na brak emocji uczestnicy i widzowie nie mogliśmy narzekać. Nie wszyscy jednak dojechali do mety, z powodu defektów oraz niegroźnych wywrotek.
Kolejnym wyścigiem były zmagania motocyklistów w klasach pojemnościowych 100 do 200ccm oraz 200 do 350ccm, dla motocykli wyprodukowanych przed 1955 rokiem - połączyliśmy klasy z uwagi na obsadę w tej grupie.
W klasie 100 do 200 (pięć maszyn) głównie SHL-ki 125 i jedna MV AUGUSTA 125 TLR. W klasie 200 do 350 rywalizowały ze sobą Dollar K7 z roku 1930 i NSU 351 OSL z roku 1936 gościa z Węgier George Busak'a.
Bieg rozegrany został w powoli zanikającym deszczu. Motocykliści mieli do pokonania dłuższy dystans. Osiem okrążeń, czyli prawie 10 kilometrów. Niestety nie obyło się bez upadków, na tyle niegroźnych na szczęście, że tym razem, wszyscy zjechali z toru o własnych siłach, choć nie wszyscy dojechali do mety. Nie wszystkie maszyny wytrzymywały trudy jazdy torowej i odmawiały posłuszeństwa swoim kierowcom.
Kolejnym wyścigiem były zmagania w klasie od 100 do 150ccm po 1955 roku. Wystartowało sześciu zawodników na polskich motocyklach, w większość marki WSK poj. 125Ccm i tylko jedna OSA M50. Humory poprawił brak deszczu i mimo mokrego toru, odbyła się wyrównana, zacięta walka od samego startu do końca tego wyścigu.
Motocykle lekkie WSK i WFM, mimo niezbyt imponujących mocy, nie sprawiały wrażenia słabych. Dzięki temu bieg zyskał na dynamice, a wyrównana stawka zwiększyła tylko wolę walki i ambicje uczestników, dając świetne widowisko. W grupie wiekowej po 1955 roku motocykli w pojemności od 150 ccm do 250, zobaczyliśmy liczne motocykle WSK 175 w wersjach oryginalnych oraz stylizowanych na 'wyścigówki' z lat 70-tych. Wolę walki studziły jednak defekty i problemy techniczne, co w konsekwencji dało triumf zawodnika na fabrycznej wersji motocykla WSK przed zawodnikiem na SHL-ce. W piątym wyścigu tego dnia wystartowały motocykle klasy powyżej 1955 roku w pojemnościach wyższych od 250 ccm. W tej grupie dominowały liczebnie motocykle Junak w tym brało udział dwóch zawodników z Węgier - na junaku Scrambler oraz M10. Stawkę uzupełniały: Iż 56, K750 oraz Triumph Tiger, którego kierowca nie dał szans startującym w tym biegu.
Ostatnim planowym biegiem tego dnia był wyścig klasy "królewskiej", czyli pojemności pow. 350ccm motocykli wyprodukowanych przed 1955 rokiem. W tym biegu na start majestatycznie wjechały SUNBEAM 6 z 1931; NSU 600TS z1932; BSA blue Star z1935; Sokół 1000 z 1935; Sokół 600 z 1937; NSU 600 OSL z 1939; BMW R61 z 1940 oraz Harley-Davidson z 1942 roku. W tym biegu obserwowaliśmy kilka zaciętych pojedynków zawodników zajmujących różne pozycje w stawce i to od samego startu do końca wyścigu, który jednak został przerwany z powodu poważnego upadku zawodnika na NSU 601 OSL.
Oprócz wyścigów w przerwach realizowaliśmy dodatkowe punkty programu mające na celu uatrakcyjnić imprezę, a przede wszystkim przedstawić ciekawostki z historii oraz obecnego życia weterańskiego światka wyścigów. Został zaprezentowany Junak 350, przygotowywany do bicia rekordu prędkości przez inżynierów Wojciecha Kuleszę i Franciszka Stachowicza. Aerodynamiczna sylwetka, wyścigowe opony i dźwięk podrasowanego silnika wydobywający się z megafonowego tłumika zostawiły po sobie niecodzienne wrażenia. Jakby się czas cofną o kilka dekad. Jako następna atrakcja, wystąpił Sebastian Nowakowski uprawiający tzw. STUNT i to na motocyklu marki .. WSK 125. W stroju przypominającym początek lat 80tych, zaprezentował niecodzienne umiejętności prowadzenia i akrobacji na naszym najpopularniejszym i niedocenianym motocyklu. Sądząc po reakcjach widzów, wielu zmieniło zdanie na temat możliwości tego sprzętu.
Przypomnieliśmy naszych mistrzów sportów motocyklowych, którzy święcili triumfy na skalę ogólnopolską i europejską. Bo wielu już nie pamięta, że na Lubelszczyźnie, sporty motorowe mają bardzo bogatą tradycję. Aby przypomnieć tamte czasy zaprosiliśmy na zawody byłych zawodników z klubów "Pionier" Lublin i "Awia" Świdnik. Wystąpił m. innymi pan Bartłomiej Styła wraz ze swoimi kolegami z "Pioniera".
Wśród grupki starszych Panów stanęła trialowa WSK prowadzona przez Pana Henryka Tokarskiego. Opowieści o Rajdach Tatrzańskich z lat siedemdziesiątych, trudnościach ze sprzętem, morderczych treningach (z jeżdżeniem dla wprawy korytem potoku górskiego), wypełniły czas w oczekiwaniu na kolejne wyścigowe emocje.
Po wyścigach z przewagą WSeK na pokaz wyjechała jeszcze jedna perełka: jedyna na świecie WSK 350 konstrukcji Pana Krzysztofa Komendy ze Świdnika. Pan Krzysztof, były zawodnik klubu "Awia" Świdnik. Były kierowca testowy w fabryce motocykli WS w Świdniku. Jest to nietypowa konstrukcja, zbudowana z dwóch cylindrów z silników WSK 175, zestawione jeden nad drugim z rozgałęzionymi kolektorami dolotowym i wydechowym. O tym motocyklu wiele osób słyszało, zdjęcia też już wielokrotnie się pojawiały w różnego rodzaju publikacjach, ale wreszcie na własne oczy mogliśmy zobaczyć, żeten pojazd jeździ. Jeden z uczestników tak się wsłuchał w opowieści Pana Krzysztofa, że o mały włos nie zdążyłby na swój bieg. Z ciekawych motocykli zabytkowych biorących udział w imprezie, został zaprezentowany angielski motocykl Triumph model P. Właściciel Artur Brewczak zaprezentował swój motocykl pochodzący z 1925 roku, wyposażony w silnik SV 500 w stanie nigdy nierestaurowanym.
Piąta edycja Wyścigów Super-Veteran mimo niesprzyjającej aury, zgromadziła prawdziwych miłośników motocykli zabytkowych, zarówno na starcie zmagań torowych, jak i na widowni. Dziękujemy wszystkim przybyłym, biorącym udział i kibicującym. Słowa uznania należą się uczestnikom z najodleglejszych stron Polski, w tym Karolowi Graczykowi za przyjechanie na kołach aż z Bydgoszczy (!!) oraz zawodnikom z Węgier. Gratulujemy hartu ducha!

Pełne listy wyników w biegach poszczególnych klas:

Bieg klasy 100 ccm wszystkie roczniki
Bieg klasy 100-200 ccm i 200-350 ccm do 1955 r.
Bieg klasy 100-150 ccm po 1955 r.
Bieg klasy 150-250 ccm po 1955 r.
Bieg klasy pow. 250 ccm po 1955 r.
Bieg klasy pow 350 ccm do 1955 r.

W imieniu Organizatorów LGW 'Partyzant' - Radek Mikulski


© LGW Partyzant